Po obfitym drugim śniadaniu poszedłem do parku spalić to co zjadłem i pierwszy raz zagrać w DA CAU.
W tę grę gają wszyscy młodzi Wietnamczycy codziennie w wolnym czasie. Nie jest to łatwe na początku ale po chwili można załapać.
Oczywiście nie obeszło się bez rozmowy. Wietnamczycy jak tylko widzą możliwość rozmowy z obcokrajowcem zaraz wykorzystują to do podszkolenia się w angielskim. Wieczorami w parku można spotkać mnóstwo młodzieży szukającej "korepetycji". Klimat podobny do naszych parków tyle że u nas młodzież pije piwo albo jabole.
A tu mały parkowy foto bonusik:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz