poniedziałek, 17 grudnia 2012

Banh Thanh Market




Na początek dnia szybkie śniadanie - 2 zamrożone jogurty, 2 małe banany, seastar fruit, bell fruit :)
I ruszyłem w miasto. Do przystanku podrzucił mnie Wacek. Tam już sam dzielnie autobusem lini 39 dziewięć popędziłem do centrum. W centrum szybki spacer między ulicznym ruchem i już jestem w Banh Thanh Market


Można tu kupić prawie wszystko od owoców do garnituru szytego na miarę (w 1 dzień).


Czas na drugie śniadanie. Zaszalałem 55tyś (ok 8,5pln). Jak widać na załączonym obrazku makaron z mięsem i warzywami, mniam :)





Ja widzicie dzielnie uczę się jeść pałeczkami chodź prawie zawsze dają mi widelec i łyżkę hehe. Jeszcze nie spotkałem się żeby jedzenie było gdzieś nie świeże.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz