czwartek, 7 marca 2013

Znów przerwa w nadawaniu

Tym razem przerwa spowodowana brakiem dostępu do neta i lenistwem. Ostatni miesiąc był bardzo intensywny z różnymi przygodami o których napiszę już po powrocie do Polski czyli po 11 marca 2013. No i oczywiście napiszę trochę więcej o wietnamskiej miłości jak potoczyły się dalsze losy :)
pozdrawiam
WILDer

niedziela, 10 lutego 2013

chuc mung nam moi

                           Wczorajsze fajerwerki na zako nczenie starego roku i powitanie nowego 2013

sobota, 9 lutego 2013

ah te Wietnamskie zabezpieczenia


a miałem iść do kina na polski film heh. Pewnie i tak pójdę tylko zmienię kino :)

Ha Noi bliżej Polski


Być może dlatego, że pogodę mają zbliżoną do naszej tzn. 4 pory roku i dużo chłodnie niż na południu Wietnamu, piją więcej. Oczywiście mam na myśli alkohol wysokoprocentowy. W barach i restauracjach codziennie można spotkać lokalesów delektujących się kuchnią wietnamską przy kieliszku wódeczki czyli prawie jak w domu hehe no ale prawie robi czasem ogromną róznicę :)

piątek, 8 lutego 2013

Bia Hoi from Ha Noi

Bia Hoi czyli świeże piwko. Beczkę przywożą rano i do wieczora jest pusta. W naszym ulubionym miejscu piwko to można było wypić z lokalesami za jedyne 5tys za kufelek czyli za ok 80gr :) Piwo słabsze od butelkowego (3-3,5%) ale całkiem niezłe. Dlaczego tanie piwo jest dobre? Bo jest dobre i jest tanie heh.
I tak odwiedzaliśmy to miejsce niemal codziennie gasząc pragnienie po całodziennych trudach zwiedzania miasta i okolic.

Handel przy świątyniach - Ha Noi





Przy świątyniach w centrum niewidomi sprzedają ozdoby i akcesoria noworoczne. Nowy Rok już za 2 dni :) Będzie to mój drugi Sylwester tego roku heh :) Księżycowy Nowy Rok to jedno z najważniejszych świąt w Wietnamie. Mam zamiar spędzić je z Van i jej rodziną a więc będę świadkiem tradycyjnych obchodów noworocznych. Oczywiście czuję się zobowiązany zdać Wam relację zaraz po powrocie do HCMC.



Perfume Pagoda - Ha Noi


Perfume Pagoda to Świątynia położona ok 2,5 godziny jazdy autobusem z crazy kierowcą od Ha Noi. Tą wycieczkę wykupiliśmy sobie z biura. Mieliśmy w planie wynająć z kumplem z Brazylii skuter i pojechać na własną rękę ale niestety zapowiadali przelotne opady deszczu więc nie chcieliśmy ryzykować zdrowia i życia hehe. W cenę wliczony był transport (autobus), łódź wiosłowa, lunch i bilet wstępu. Niektórzy dopłacali jeszcze do kolejki linowej no ale my jako 2 z 4 osób postanowiliśmy wdrapać się pod "olbrzymią" górę żeby zobaczyć kaplicę w jaskini. Ten "ciężki czarny szlak" pokonaliśmy w 45 min heh. zaoszczędzając 5 dolarów (w obie strony) a więc ok 17 małych kufelków Bia Hoi (świeżego piwa).
Ogólnie miejsce bardzo przyjemne. Bardzo dobre na dzień przerwy i relaksik :)

czwartek, 7 lutego 2013

Z życia wzięte - Ha Noi



Całodniowy spacer ulicami miasta pozwolił przyjrzeć się ludzkiej codzienności.



Ścięcie głowy - Ha Noi



W Ha Noi można często gęsto spotkać na ulicach lokalnego ścinacza grzywy czyli fryzjera. Kolega z Rumuni  poświęcił się dla idei i poddał zabiegowi. Wyglądało to zabawnie. Lustro przyczepione do drzewa heh a na dodatek fryzjer mieszkał 7 lat w Czechach więc sobie pogadaliśmy hehe

środa, 6 lutego 2013

IMPREZA urodzinowa!!!





Na imprezę szedłem z nastawieniem, że będzie raczej nuda. Każdy wypije po 2 piwa i pośpiewają trochę karaoke. Nawet wziąłem sobie wino do plecaka tak w razie w. Myliłem się jednak i całe szczęście. Impreza urodzinowa i nie tylko różni się trochę od imprez organizowanych u nas. Jest tutaj zwyczaj dawania pieniędzy. Te pudła które widzicie na zdjęciach są specjalnie przygotowane na koperty z kasą. Na początku sceptycznie do tego podchodziłem ale pomyślcie sami możecie zorganizować imprezę nawet jak nie macie kasy. Mają ustalone umowne minimum i tak organizując imprezę płacisz za nią z kasy którą dostaniesz :) Można! heh

PHO BO - Ha Noi




PHO BO czyli zupa w której się zakochałem. PHO to najpopularniejsza zupa w Wietnamie. Moja ulubiona wersja PHO BO(wołowina) z dodatkiem chilli, limonki, czosnku, pieprzu i warzyw :) mniam :)

wtorek, 5 lutego 2013

Chicken fight - Ha Noi





Spacerując po mieście w parku natchnęliśmy się na walkę kogutów. Szału nie było ale zawsze zerknąć można :)


Mumia Ho Chi Minh-a - HA NOI



Penetrując Ha Noi odwiedziliśmy Mauzoleum, w którym można zobaczyć mumię uwielbianego przez niemal wszystkich Wietnamczyków Ho Chi Minha. 

poniedziałek, 4 lutego 2013

Świątynia Literatury - Ha Noi


Świątynia Literatury (wiet. Văn Miếu), kompleks budynków w Hanoi powstały w 1070 jako świątynia, ufundowany przez króla Lý Thánh Tônga z przeznaczeniem na uczelnię kształcącą urzędników państwowych zgodnie z zasadami konfucjanizmu. Świątynia była wielokrotnie rozbudowywana pomiędzy XV a XVIII wiekiem. obecnie teren świątyni o kształcie prostokąta odgrodzony jest murem od miasta. Zabudowa zaplanowana została zgodnie z klasycznymi zasadami chińskimi - wzdłuż głównej osi położone są kolejne dziedzińce i bramy. Pierwsza, bogato zdobiona brama, położona jest jeszcze przed murami świątyni. Po wejściu na teren świątyni droga wzdłuż drzew i sadzawek prowadzi do pawilonu Khuê Văn Các, którego drewniana, wsparta na czterech kamiennychfilarach i pomalowana na czerwono fasada jest jednym z charakterystycznych elementów Hanoi (stanowi też logo lokalnej telewizji). (źródło - wikipedia)

Ha Long Bay - magiczne miejsce



Zaraz po śniadanku czyli ok 8:00 pod nasz hostelik podjechał busik, którym po ok 3h dotarliśmy do portu. Przesiedliśmy się na statek. Nie mieliśmy zbyt wygórowanych oczekiwań ponieważ za 2 dniowy trip z noclegiem na łodzi i wyżywieniem zapłaciliśmy 50$/os. Ku naszemu zaskoczeniu dostaliśmy "kajutę" z klimą, z normalnymi łóżkami i łazienką.

niedziela, 3 lutego 2013

HA NOI aklimatyzacja






Do tarliśmy w końcu do Hostelu "BODEGA". Miejsce godne polecenia. Zajebiście miła obsługa i tanio. Zapłaciliśmy 5$ za noc za osobę ze śniadaniem. Śniadanie każdego dnia - bufet czyli jesz ile chcesz. Do wyboru były jajka sadzone, makaron smażony z warzywami, ryż z warzywami, tosty, szynka, ogórki, pomidory, dżemik, owoce (banany i arbuzy), soki owocowe, kawa i herbata. Patrząc na to ile jedliśmy myślę że samo śniadanie kosztowałoby nas 5$ heh. W pokojach codziennie sprzątano, wymieniano pościel i ręczniki. Przy recepcji są 3 stanowiska z dostępem do netu.
Jak już się trochę ogarnęliśmy wybyliśmy na spacer ulicami Ha Noi :)

W drodze do HA NOI....


Planując wypad do Ha Noi wybraliśmy pociąg a raczej pociągi ponieważ na trasie czekały nas dwa postoje. Pierwszy w plażowej miejscowości Nha Trang a drugi w bardzo sympatycznym miasteczku Hue. W pierwszych dwóch pociągach wykupiliśmy miejsca w wagonach z "miękkimi siedzeniami".

Tęsknota z krajem :)


Zatęskniłem w niedzielny poranek za naszym pięknym krajem. Uruchomiłem Radio Zet i po wiadomościach i programie Moniki Olejnik tęsknota mi przeszła hehe. Ciągle te same bzdury polityczne i próby dołowania społeczeństwa. Jednak najlepiej nie oglądać telewizji i nie słuchać radia tylko żyć swoim życiem i chwytać każdy dzień :)
udanej niedzieli :) u mnie dziś 34 stopnie i duchota :)
gorące pozdrowienia
WILDer 

sobota, 2 lutego 2013

Imprezowe sąsiedztwo


Wracając do domu po imprezie AIESEC, w sumie ja jeszcze byłem w trakcie heheh, nadziałem się na sąsiadów. Jedni oblewali browarami wygraną walkę koguta a druga grupa po prostu popijała bimberek.

Impreza FINAŁOWA projektu AIESEC



Dzień przed wypadem do Ha Noi zaliczyliśmy imprezkę zakańczającą nasz wolontariat. Początkowo była nuda ale ponieważ tego wieczoru było dwóch najlepszych barmanów czyli ja i Patrick z Australii szubko rozruszaliśmy towarzystwo. Niektórzy po raz pierwszy lub drugi w życiu pili alkohol :)

niedziela, 27 stycznia 2013

Penetracja Wietnamu

Przerwa w nadawaniu spowodowana jest brakiem dostepu do internetu. Wyruszylismy w poniedzialek pociagiem w kierunlu HA NOI :). Narazie minelo kilka dni a juz mamy o czym opowiedziec. Impreza w pociagu, wspaniale widoki (grory, morze, pola ryzowe..) Wszystko bedziecie mogli zobaczyc zaraz po moim powrocie do Sajgonu - ok 2 lutego.
pozdrowionka z HA NOI (dzis mamy tylko ok 15 stopni) 

niedziela, 13 stycznia 2013

Spacer po parku



Weekend bez szału jeżeli chodzi o penetrację Wietnamu ale zaaklimatyzowałem się już w nowym miejscu. I w sumie mógłbym "siedzieć" non stop w domu heh. Trzeba było jednak dziś się podnieść i trochę wyjść na świeżę powietrze. Pojechaliśmy do parku. Oczywiście cały czas dzielnie uczę się szaleńczej jazdy skuterem po Sajgonie i już na luzaka chodź zawsze z jakimiś przygodami. Dziś na przykład miałem ostre hamowanie hehe. Pomagałem sobie nogami, więc japonki starte do zera heh. W parku popstykaliśmy sobie jakieś focie. Zaplanowaliśmy z kumplami wypad do Hanoi. Jeszcze tydzień "ciężkiej" pracy na wolontariacie i wakacje heh Może w końcu zbiorę się i opiszę troszkę mój projekt tzn. co ja tu właściwie robię :) oprócz ucieczki przed zimą.
Pozdrowionka 

czwartek, 10 stycznia 2013

Kambodża - Last Day


Ostatni dzień spędziliśmy cały na plaży. Trochę wygłupów w wodzie, jakiś browarek. Itamar znalazł swoją knajpę. Dlaczego swoją a dlatego, że mamy z nim układ, że za każdym razem jak powie " I don't know" to stawia nam kolejkę piwa. Trochę już wypiliśmy za free hehe.

Kambodża - wyspiarskie klimaty - nurkowanie





I wreszcie mogłem naprawdę rozkoszować się 3 z 5 rzeczy, które uwielbiam. Wyspa i rajski klimat, nurkowanko i drink z lodem :)

środa, 9 stycznia 2013

Kambodża - NOWY ROK

Nowy Rok czyli chillout po imprezie.
Wstaliśmy jak się wyspaliśmy :) Chwila rozbudzenia. Ja strzeliłem sobie kawkę mrożoną za 0,5$ i ruszyliśmy na plaże zrelaksować się i zobaczyć zachód słońca. Tego dnia nic nie robiliśmy. Relaksik plus jakiś drin i browarek :)
Troszkę się wymoczyliśmy i delektowaliśmy się pięknym zachodem słońca. Plaża była praktycznie pusta, Nie wiele osób zdecydowało się ruszyć tyłek z łóżka heh

Kambodża - SYLWESTER!!!


Po kolejnych 12 godzinach w autobusie dotarliśmy nad morze :) Szybko znaleźliśmy lokum, szybki prysznic i byliśmy gotowi na Sylwestrową Noc :) Oczywiście wszelkie cenne rzeczy i dokumenty zostawiliśmy w hotelu. Każdy wziął tylko troszkę $ bo w Kambodży bez problemu można płacić dolarami i nie ma to wpływu na cenę. W bankomatach też można wypłacać $. 100$ kosztowało mnie ok 330pln włącznie z wszelkimi prowizjami także luzik :)

wtorek, 8 stycznia 2013

Kambodża - ŚWIĄTYNIE ANGKOR

Rano po przespaniu może 3 godzin przyjechali po nas chłopaki tuktukiem żeby zabrać nas na wschód słońca nad świątyniami. Najgorszy poranek miał Patrick, trochę mu się ulało heh. Wszyscy byliśmy "zawieszeni". Wschód słońca w Angkor - coś pięknego. Dla Patricka okazało się zbyt cudownie aż go zemdliło heh i pozostawił cząstkę siebie. Nie wiele osób na świecie może "pochwalić" się, że zobaczyło wschód słońca w Angkor i puściło pawia heheh.

Kambodża - HAPPY PIZZA






Po krótkim spacerze znaleźliśmy nasze miejsce na ziemi na ten wieczór. HAPPY PIZZA, nie bez powodu w nazwie jest happy :). W Kambodży teoretycznie nawet delikatne używki takie jak "marysia" są nielegalne ale w miejscach takich jak to  jednym ze składników pysznej zresztą pizzy jest naturalne, wyhodowane w Kambodży bez dodatków chemii ziółko :).
Po zjedzeniu 2 dużych placków szczęścia zamówiliśmy jeszcze jeden i tu trochę nas poniosło bo poprosiliśmy o DOUBLE HAPPY hehehe

poniedziałek, 7 stycznia 2013

SZALONA NIEDZIELA

Sory ze bez polskich znakow ale p[isze z kompa mojej babe.
Szalona Niedziela (praca, zabawa, kradziez, imprezka, brak noclegu) czyli powod dlaczego nie wrzucilem jeszcze zdjec i opisow z Kambodzy

sobota, 5 stycznia 2013

KAMBODŻA - w drodze...


Planowo autobus z HCM mieliśmy mieć o 23:30. Spotkaliśmy się wcześniej żeby wszamać jakąś kolację i zrobić zakupy na drogę. W biurze powiedzieli nam, że będziemy mieli dwa autobusy. Pierwszy sleeping bus a drugi normalny i w Ankor będziemy już po 12h drogi. Wyruszyliśmy 00:25 z wypełnionymi już formularzami wizowymi.