środa, 14 stycznia 2015

No i się zaczęło........... :)


Dziś dzień zaczął się wcześnie. Pobudka 5:00. Ostatnie pakowanie i sprawdzenie dokumentów, toaleta i .... godzina piąta minut trzydzieści..... Daniel (brat mojej dziewczyny) jak na wojskowego przystało był gotowy do wyjścia :) ! Nie wszyscy jednak są tak zdyscyplinowani heh tak tak Klaudia (my love) dopiero stała przed lustrem :) ale chwile później siedzieliśmy już w aucie. Daniel odstawił nas na lotnisko za co jeszcze raz dziękuję (mordo ty moja) heh.

Wchodziłem z myślą, że znów będzie kolejka i 40-50 min sobie postoję a tu niespodzianka! Odprawa automatyczna w tzw. KIOSKU od razu 2 karty pokładowe czyli prosto do Cancun. No to zostało tylko odprawić bagaż co też ku mojemu zdziwieniu trwało jakieś 10-15 min także jest progres nawet na polskich lotniskach :) Po półgodzinnym oczekiwaniu przyszedł najgorszy najtrudniejszy moment czyli ostatnie buzi i przytulasy przed odlotem :(:(:( Nie wiem jak to zniosę ale DAMY RADĘ !!! :):) W drodze do bramki oczywiście nie obyło się bez macanka ale nic nie znaleźli heh :) Lot do Frankfurtu przyjemny (jak to zwykle Lotem). Na tym dużym europejskim lotnisku kolejne miłe zaskoczenie. Posiadacze nowych paszportów UE mogą przejść kontrolę automatycznie więc nie stojąc w kolejce po 3 minutach byłem już pod bramą wylotową do CANCUN. Teraz po przygotowaniu zestawu samolotowego (zdj poniżej) czekam grzecznie na 11-12 godzinny lot nad oceanem ......cdn




4 komentarze:

  1. No chyba żartujesz, że znów dałeś nogę? ;) hahahaha, no to zajebiście!!! :) znów będę tu siedzieć i czytać :)
    Pozdro
    Aga Dębowska

    OdpowiedzUsuń
  2. No Krzychu, czekam na opowieści zza oceanu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślałam, że już się nie doczekam nowej wyprawy! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest nowa wyprawa, będą i nowe opowieści :)

    OdpowiedzUsuń