Weekend bez szału jeżeli chodzi o penetrację Wietnamu ale zaaklimatyzowałem się już w nowym miejscu. I w sumie mógłbym "siedzieć" non stop w domu heh. Trzeba było jednak dziś się podnieść i trochę wyjść na świeżę powietrze. Pojechaliśmy do parku. Oczywiście cały czas dzielnie uczę się szaleńczej jazdy skuterem po Sajgonie i już na luzaka chodź zawsze z jakimiś przygodami. Dziś na przykład miałem ostre hamowanie hehe. Pomagałem sobie nogami, więc japonki starte do zera heh. W parku popstykaliśmy sobie jakieś focie. Zaplanowaliśmy z kumplami wypad do Hanoi. Jeszcze tydzień "ciężkiej" pracy na wolontariacie i wakacje heh Może w końcu zbiorę się i opiszę troszkę mój projekt tzn. co ja tu właściwie robię :) oprócz ucieczki przed zimą.
Pozdrowionka
Śliczna, zupełnie nie pasuje do Ciebie ;))..no taki żarcik, hehe
OdpowiedzUsuńpzdr
Aga D.
PO PROSTU BRAK MI SŁÓW!!! A tak na marginesie z takimi koleżankami musi byc bardzo fajnie. Wyślę Ci jeszcze tylko parę roślinek z pierwszego logo OSK (twojego projektu) i poczujesz smak prawdziwego raju.
OdpowiedzUsuńXXX
hehe roślinki mam na miejscu także w sumie smak raju da się tu poczuć hehe pozdrowionka :)
OdpowiedzUsuńZastanawiam się za ile lat ona będzie miała dowód a jeżeli mówi, że ma to lepiej sprawdź bo wietnamski komfort w pudle może pozostawiać wiele do życzenia!!!!
Usuńxxx
spoko :) dam sobie rade heh
OdpowiedzUsuń